wedrowki.radom.pl

Żytkowice – Garbatka Letnisko 23 km

Radom Wośniki – Dworzec PKP (podróż pociągiem KM) – Żytkowice – Bobki – Puszcza Kozienicka (zielony szlak pieszy) – skrzyżowanie z trasą DK79 – parking przy rezerwacie przyrody – Rezerwat Przyrody „Krępiec” – rz. Krypianka – OWP Polanka – Szlak Garbackich Willi – Garbatka Letnisko PKP (podróż pociągiem KM) – Dworzec PKP Radom – Wośniki.

Data: 08.08.2022 r.

Trasa z Żytkowic do Garbatki Letnisko (dokładny ślad GPS na dole strony).

Kolejny letni poranek zapowiadał się z piękną letnią pogodą. Tym razem na rowerową wycieczkę wybrałem się wspólnie z moim siostrzeńcem Szymonem. Wycieczkę planowaliśmy wspólnie kilkanaście dni wcześniej. Chcieliśmy wybrać się do Puszczy Kozienickiej i poznawać jej przyrodę wraz z ciekawą historią. Wycieczkę zaplanowaliśmy tak aby pojechać na miejsce startu pociągiem Kolei Mazowieckich. Jeśli chcecie poznać przygody jakie nas spotkały po drodze to zapraszam do przeczytania niniejszej relacji bogatej w wiele opisów fascynujących miejsc.

O godzinie 9:45 ruszyliśmy rowerami z osiedla Wośniki w Radomiu na dworzec PKP skąd mieliśmy udać się pociągiem do Żytkowic. Trasa po mieście mijała nam w dobrych humorach jadąc początkowo ulicą, następnie zamiennie chodnikiem i ścieżką rowerową. Minęliśmy zalew na Borkach na rzeczce Mlecznej i dalej kolejnymi miejskimi ścieżkami przejeżdżając pierwsze 5 kilometrów po około trzydziestu minutach dotarliśmy do dworca kolejowego. Postanowiłem jeszcze zaopatrzyć się w turystyczną mapę okolic Radomia dostępną w Centrum Informacji Turystycznej. Niestety źle zapamiętałem godzinę odjazdu pociągu myśląc, że rusza o 10:31 a on odjechał o 10:21. Po informacji, że kolejny skład w stronę Dęblina odjeżdża za dwie godziny udaliśmy się w stronę popularnej sieci oferującej smaczne zestawy przekąsek. Spędziliśmy ten czas na ładowaniu dodatkowych kalorii przed wycieczką i rozmowach nad nowo zakupioną mapą planując naszą trasę. Nie nudziliśmy się zbytnio ponieważ oglądaliśmy także inne pociągi. Usłyszeliśmy wreszcie jak nasz pociąg został zapowiedziany i podstawiony wyjątkowo w dniu dzisiejszym na peron pierwszy (zamiast trzeciego). Czekaliśmy jeszcze chwilę na skomunikowanie z innym pociągiem i z kilkuminutowym opóźnieniem po godzinie 12:31 ruszyliśmy ku nowej przygodzie. Szkoda, że poprzedni pociąg nie miał takiego opóźnienia ponieważ te trzy minuty mogły by nam wystarczyć, żeby zdążyć na tamten pociąg.

Po około 35 minutach jazdy w trakcie której oprócz podziwiania ładnych widoków Szymon także grał w pociągu w grę o pociągach co było dodatkową atrakcją. Wysiedliśmy na stacji Żytkowice i skierowaliśmy nasze rowery w stronę Puszczy Kozienickiej na terenie, której utworzono Kozienicki Park Krajobrazowy z licznymi rezerwatami przyrody i szlakami turystycznymi. Jechaliśmy początkowo po mało ruchliwej drodze asfaltowej i w miejscowości Bobki skręciliśmy w prawo na zielony szlak pieszy biegnący przez las. Od tej pory poruszaliśmy się już tylko leśnymi duktami. Po kilku chwilach niestety zgubiliśmy znakowany szlak z uwagi na liczne poprzewracane przez wiatr drzewa. Na szczęście udało nam się szybko wrócić na szlak (co można zauważyć na naszym śladzie GPS opublikowanym na dole strony). Droga była trudna, ponieważ drzew przewróconych było bardzo dużo i co chwila musieliśmy schodzić z rowerów i omijać przeszkody. Trasa chwilami także wspinała się do góry i prowadziła w dół co było dla nas kolejnym wyzwaniem. Jechaliśmy sprawnie co jakiś czas robiąc krótkie przerwy aby napić się wody, lub zorientować się, czy nie zjechaliśmy ze szlaku. Planując trasę nie miałem wpływu na stopień trudności nie znając jej tak dokładnie. Okazało się, że stopień trudności jest dosyć duży i może sprawiać problemy nawet dla najbardziej doświadczonych turystów. W tym miejscu muszę pochwalić Szymona, ponieważ dawał sobie znakomicie radę. Czerpaliśmy radość z pokonywanych kolejnych kilometrów, po chwili dotarliśmy do drogi krajowej nr 79, która krzyżowała się z naszą leśną trasą.

Nasz szlak w Puszczy Kozienickiej

Po drugiej stronie drogi na skraju lasu znajdował się parking dla turystów w okolicy rezerwatu przyrody Krępiec. W tym miejscu zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę na regenerację sił i zapoznanie się z tablicami informacyjnymi o rezerwacie. W dalszą drogę ruszyliśmy po drodze dość piaszczystej przez co musieliśmy co pewien czas schodzić z rowerów prowadząc je w głębokim piasku. Rezerwat przyrody był piękny i czuć było zapach lasu i wszechogarniającej nas przyrody.

„Rezerwat przyrody Krępiec – leśny rezerwat przyrody, częściowy, o powierzchni 273,65 ha położony jest we wschodniej części Puszczy Kozienickiej. Rezerwat utworzono w celu zachowania w stanie możliwie jak najmniej zmienionym urozmaiconego krajobrazu fragmentu Puszczy Kozienickiej z dużą ilością starych drzewostanów bogatym składzie gatunkowym (300-letnie dęby, 100-letnie klony, 160-letnie sosny). Na skarpach potoków Krypianka i Krępiec, których względna różnica wysokości terenu dochodzi do kilkunastu metrów, występuje ciekawa roślinność. Spotkać tu można paprotkę zwyczajną, bluszcz pospolity oraz turzycę odległokłosą.” Źródło: Wikipedia

Po pewnym czasie naszym oczom pokazała się dość stroma leśna góra. Po jej pokonaniu znaleźliśmy się na piaszczystej dawnej plaży przy zbiorniku wodnym na skraju Garbatki Letnisko, gdzie znajdował się Ośrodek Wypoczynkowy Polanka. W tym miejscu postanowiliśmy zrobić dziś kolejną dłuższą przerwę. Zjedliśmy zapiekankę i lody regenerując siły, ponieważ czekała nas jeszcze podróż Szlakiem Garbackich Wilii powstałych w okresie dwudziestolecia międzywojennego będącego najświetniejszymi latami w historii Garbatki. W tym czasie zasłynęła jako kurort letniskowy. Odwiedzały ją rzesze turystów, szczególnie z Radomia, Lublina i Warszawy. Wjechaliśmy do Garbatki Letnisko i znaleźliśmy się na wspomnianym historycznym szlaku. Budynki usytuowane są w różnych częściach miejscowości i prowadzi do nich znakowany szlak. Przed każdą z dziesięciu willi znajduje się tablica informacyjna z krótką informacją historyczną. Zapoznaliśmy się z ich historią i kilka minut przed odjazdem pociągu w stronę Radomia udaliśmy się na dworzec PKP. Okazało się, że odjazdu pociągu jest opóźniony o kilka minut. Ostatecznie chwila po godzinie siedemnastej byliśmy już na stacji kolejowej w Radomiu, gdzie nasz pociąg kończył już swój bieg a my niebawem naszą dzisiejszą przygodę. Dalej udaliśmy się rowerami do domu pokonując poranną pięciokilometrową trasę powrotną.

Zbiornik wodny na rzeczce Krypianka w Garbatce Letnisko

Podsumowując wycieczka pomimo porannych opóźnień udała się. Zmęczeni ale szczęśliwi dotarliśmy do domu pokonując razem ponad 23 kilometry. Biorąc pod uwagę trudność trasy to był dla nas bardzo dobry dystans. Po drodze zobaczyliśmy wiele ciekawych miejsc zapoznając się z ich przeszłością. Zachęcamy także Was do odbycia takiej lub podobnej wycieczki. Zapraszamy także do zapoznania się z fotorelacją poniżej.