Data: 02.05.2016
Radom – Krzewień – Nowa Wola Gołębiowska – Rajec Letnisko – (Puszcza Kozienicka) – rz. Gzówka – zielony szlak pieszy – zielony szlak rowerowy – Rez. Ciszek – Jastrzębia Droga – Królewska Droga – czerwony szlak pieszy – Lesiów – Nowa Wola Gołębiowska – Radom
Nadszedł utęskniony dzień wycieczki rowerowej. Od ostatniej mojej relacji minęło już naprawdę dużo czasu. Całą zimę zastanawiałem się gdzie wyruszyć wiosną na pierwszą trasę z której będę mógł podzielić się relacją z czytelnikami mojej strony. Początek maja i długi weekend z nim związany to dobry czas na rowerową wycieczkę. Widać to po przeludnionych miejskich ścieżkach rowerowych, gdzie amatorów kolarstwa można spotkać w bardzo dużej ilości. Ja postanowiłem dziś wybrać się nieco za miasto w kierunku północno zachodnim – do Puszczy Kozienickiej. Jak wiemy jest to niesamowite miejsce, które potrafi zaskakiwać nas za każdym razem gdy je odwiedzamy. Trzeba przyznać, że turystów z roku na rok w Puszczy Kozienickiej jest coraz więcej.
Mocno już po godzinie czternastej, dość sprawnie ruszyłem w kierunku ul. Mieszka I na osiedlu Michałów. Celem było dotarcie do Puszczy Kozienickiej i pokręcenie się po okolicy szukając ciekawych miejsc. Najpierw poruszałem się super ścieżką rowerową wzdłuż ruchliwej ulicy, żeby za chwilę za rondem skręcić w prawo w stronę Krzewienia i Nowej Woli Gołębiowskiej. Słońce świeciło jeszcze wysoko i raz po raz przy temperaturze około 16 stopni Celsjusza chowało się za chmurami. Raz na jakiś czas czułem mocniejsze porywy wiatru, które powodowały uczucie chłodu. Gdy wiatr ustawał i wychodziło słońce robiło się znowu ciepło i początkowo miałem problem z komfortem termicznym.
Dość szybko wydostałem się z miasta i przejechałem po drewnianym moście rzekę Mleczną i lekko pod górkę skierowałem koła roweru w stronę Nowej Woli Gołębiowskiej. Po minięciu kilku skrzyżowań dość szybko zorientowałem się, że upłynęło zaledwie niecałe pół godziny i 10 kilometrów jazdy a ja zdążyłem wjechać na teren Puszczy Kozienickiej przy opuszczonym dawnym ośrodku wypoczynkowym. Dalej starałem się trzymać zielonego szlaku pieszego, który zaprowadził mnie do urokliwej miejscowości na skraju puszczy – Rajca Letnisko. Tam podziwiałem przepiękne wille całoroczne jak i letniskowe, czuć było zapach grillowanych kiełbasek i mnóstwo ludzi odpoczywało na swoich działkach w rodzinnym gronie. Ja pomknąłem dalej ku nowej wspaniałej przygodzie.
Po krótkim czasie wjechałem już do Kozienickiego Parku Krajobrazowego, którego granica w tym miejscu akurat przebiega wzdłuż rzeczki Gzówki, przez którą przeprawiłem się robiąc kilka fotografii na drewnianym mostku. Minąłem po lewej stronie fascynujące pola otaczające wieś Dąbrowa Kozłowska i po zrobieniu fotografii kwitnącego drzewa pojechałem dalej. Droga zmieniała się co chwila, przechodziła z wąskiej leśnej nawet lekko mokrawej w bardziej utwardzoną raz szutrową a raz z wystającymi korzeniami. Czasami przystawałem zrobić pamiątkową fotografię lub zorientować mapę. Od dłuższego czasu poruszałem się już tylko różnymi leśnymi duktami i ścieżkami trzymając się szlaków postanowiłem, że dotrę dziś do Rezerwatu Ciszek, który był jeszcze daleko przede mną.
Zachwycałem się pięknem przyrody, śpiewem ptaków i szumem drzew. Zastanawiałem się jak wspaniale jest szybkim tempem jechać przez las, gdzie gałązki krzewów i drzew co chwila uderzają o kask. Człowiek może poczuć się naprawdę wolny prowadząc swój jednoślad przed siebie po tak wspaniałej okolicy.
W pewnej chwili zboczyłem ze znakowanego szlaku i pojechałem innymi ścieżkami wiedząc, że dotrę do miejsca w którym moja ścieżka łączy się ze szlakiem. Od tej pory trzymałem się zielonego szlaku rowerowego, który zaprowadził mnie w same serce Rezerwatu Ciszek. Rezerwat przyrody utworzony został w 1982 r. i ma powierzchnię ponad 40 ha. Znajdują się w nim cenne ponad 100 letnie drzewostany jodłowe i dębowe. W roślinności runa obok lilii złotogłów występują: narecznica samcza, groszek wiosenny, kokoryczka wonna, przytulia wiosenna, przylaszczka pospolita czy zawilec gajowy. Teren jest równinny, położony na morenie dennej, utworzonej z gliny i piasków gliniastych. Z rzadkich gatunków ptaków można tu spotkać: myszołowa zwyczajnego, pełzacza leśnego, rudzika, wilgę, dzięcioła dużego, drozda śpiewaka, a także kraskę czy kukułkę. Gośćmi rezerwatu są też sarny i dziki. Przejechałem przez rezerwat powoli zachwycając się jego pięknem. Ptaki zdawało się, że śpiewały ze zdwojoną siłą a drzewa szumiały piękną melodię przeszłości. Szkoda bo po pewnym czasie wydostałem się z rezerwatu na Jastrzębią drogę, którą po bardzo krótkim czasie dotarłem do leśnego parkingu przy Królewskiej Drodze zwanej także Królewskim Gościńcem. Stanowił on część traktu z Krakowa do Wilna.
Początkowo poruszałem się po chwilowo piaszczystym gościńcu, który przeszedł później w dobrze utrzymaną szutrową drogę pożarową. Z jednej strony jechało się po niej dobrze i szybko a z drugiej stracił on trochę swój pierwotny klimat, który pamiętam jeszcze z 2006 r. jak był w całości z piaszczystego traktu. Czerwonym szlakiem dotarłem do parkingu niedaleko wsi Kozłów przy drodze z Rajca do Jastrzębi. Zastanowiłem się chwilę i pojechałem dalej lasem do Lesiowa, wcześniej mijając leśniczówkę i żegnając się na dzisiaj z Puszczą Kozienicką i Kozienickim Parkiem Krajobrazowym. Zanim wjechałem do wsi Lesiów to spojrzałem z lekkim strachem na ciemne niebo z którego słychać było wyładowania przechodzącej niedaleko burzy. Nawet po drodze widać było, że niedawno musiał tu spaść deszcz. Mi się udało ponieważ przez cały czas wycieczki nie zmokłem a deszcz musiał ominąć mnie dziś szerokim łukiem. Postanowiłem lekko przyśpieszyć na wypadek gdyby jednak deszcz miał powrócić. Z Lesiowa przez Nową Wolę Gołębiowską dotarłem taką samą drogą jak wcześniej do Radomia, gdzie zameldowałem się kilka minut po godzinie siedemnastej.
Choć krótka bo czterdziestu kilometrowa trasa która zajęła mi ponad trzy godziny pozwoliła na chwilę wydostać się z zatłoczonego miasta. Warto zauważyć, że w sąsiedztwie Radomia znajdują się wspaniałe tereny rekreacyjne z bogatą historią. Można je przemierzać i poznawać na wiele sposobów i za każdym razem przynoszą wiele radości z obcowania z piękną przyrodą, która przecież jest tylko na wyciągnięcie ręki od nas. Trzeba tylko się zmotywować i wyruszyć ku nowej przygodzie na turystycznym szlaku. Życzę Wam drodzy Czytelnicy takich wspaniałych przygód i wielu kilometrów ciekawych tras w nowym sezonie. Kolejna relacja mam nadzieję już niebawem..
Ślad GPS:
Dorzuć do tego jeszcze jakieś kesze 🙂
Polecam tego na strzelnicy 🙂
Nigdy nie szukałem tych skrzynek ale widziałem już w kilku miejscach w sieci jak inni szukają i może być to faktycznie super zabawa 🙂 pozdrawiam 🙂
Bardzo Panu dziękuję za tą pięknie ilustrowaną opowieść z wędrówki. Bardzo się wzruszyłam, bowiem ta piękna kraina wydała na swiat mojego tatę, który do końca zycia zakochany był w Puszczy Kozienickiej i w ogóle kochał przyrodę. Te miejsca to moje wakacje z dzieciństwa, jako dziecko kąpałam się na Nowej Woli w Pacynce wielokrotnie, bardzo dawno tam nie bylam a ziemia ta usiana jest rodziną z rodziny taty. Dziękuję, że dostarczył mi Pan tak wiele radości tymi zdjęciami. Pozdrawiam. Anna.
Pani Anno bardzo się Cieszę, że spodobała się Pani moja relacja 🙂 i mogłem moją opowieścią i fotografiami przywołać dawne wspomnienia.. Myślę, że warto pokazywać te piękne miejsca i promować je z wielu powodów. Ja jak i na pewno wiele innych osób także jestem miłośnikiem Puszczy Kozienickiej oraz całej okolicy Radomia. Zapraszam Panią do czytania kolejnych relacji z wycieczek rowerowych jak i pieszych. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miły komentarz pod relacją.
Gratuluję bloga i wycieczek! Często korzystam z informacji planując swoje trasy w okolicy.
W Puszczy Kozienickiej rowerem jeszcze nie byłem i dlatego chciałbym zapytać o ewentualny piach. Staram się robić długie trasy (pow. 70km) i dłuższe odcinki piaszczyste potrafią mocno skomplikować przejazd całej trasy. W związku z tym mam konkretnie pytanie – czy na czerwonym szlaku na odcinku od Jastrzębiej Drogi do leśniczówki Lesiów jest dużo piachu?
Bardzo dziękuję 🙂 Cieszę się, że blog się podoba 🙂 i zapraszam do czytania. Jeśli chodzi o odpowiedź na pytania to Puszcza Kozienicka posiada bardzo dobrze rozwiniętą sieć dróg pożarowych, które są często oznakowane też jako szlaki rowerowe. Jedzie się po nich bardzo dobrze. Są oczywiście szlaki po piachach ale po nich jak ktoś lubi też się dobrze jeździ. Od Jastrzębiej Drogi początkowo jedzie się czerwonym szlakiem po zwykłym trakcie z miejscami po piachu ale po kilku kilometrach zaczyna się droga pożarowa i można ją dotrzeć do parkingu niedaleko wsi Kozłów, czyli prawie do Lesiowa. Pozdrawiam i zapraszam do Puszczy Kozienickiej 🙂