Data: 06.01.2023 r.
Radom – Stara Wola Gołębiowska – Rajec Komorniki – Rajec Letnisko – Antoniówka – Siczki – Jedlnia Letnisko – Adolfin – Za Górą – Tadeuszów – Wincentów Nowy – Berczączka – Płachty – Suskowola – Kozia Góra – Patków – Dąbrowa Las – Policzna – Zakościół – Czarnolas – Jadwinów – Biały Ług – Wojciechówka – Andrzejówka – ok. Baraniej Góry – Leśniczówka Miodne – Dębowski Ług – Ług Bartodziejski – Rezerwat Ług Helenowski – Kuczki D. – Lipiny – Budy Niemianowskie – Gzowice Kolonia – Budy Gzowskie – Gzowice – Gzowice Folwark – Przecinka – Myśliszewice – Groszowice – Rajec Poduchowny – Rajec Szlachecki – Gołębiów – Brzustówka – Radom
Po godzinie dziewiątej rano we wtorkowy poranek wyruszyłem na rowerową wycieczkę w kierunku Czarnolasu. Jak przystało na czerwiec dzień zapowiadał się ze słoneczną pogodą z umiarkowanym wiatrem. Sprawdziłem jeszcze raz wcześniej prognozy pogody, które potwierdzały wcześniejsze ustalenia. Ruszyłem przed siebie po wcześniej zaplanowanym śladzie zerkając raz na jakiś czas na urządzenie nawigacyjne. Dość szybko wydostałem się z miasta kierując się w stronę południowej części Kozienickiego Parku Krajobrazowego.
Dość szybko dotarłem do Rajca Letnisko mijając po prawej stronie ładne domki letniskowe a po lewej ścianę lasu. Przeprawiłem się przez prawy dopływ Pacynki przechodząc przez kładkę nad Książęcą Rzeką o innej nazwie Mnich. W tym miejscu trochę zjechałem z wytyczonego wcześniej śladu GPS i dalej jechałem drogą wojewódzką 737 prowadzącą do Kozienic. Po kilku minutach zjechałem z ruchliwej drogi w kierunku zbiornika wodnego Siczki w Jedlni Letnisko. O wczesnej godzinie we wtorek nad zalewem nie było prawie nikogo i dość szybko ładną ścieżką rowerową minąłem zalew i wjechałem w kolejny fragment Kozienickiego Parku Krajobrazowego. W tym miejscu łączy się część północna z południową tych dużych i ciekawych skupisk leśnych. Jechałem dobrze utwardzoną drogą szutrową aż dotarłem do skraju lasu i torów kolejowych wzdłuż których jechałem do miejscowości Adolfin. Przejechałem przez tory i wjechałem w ścianę lasu. Początkowo droga prowadziła mnie przez ciekawe singiel tracki a następnie te ścieżki zrobiły się bardziej niedostępne i musiałem wyjechać z lasu zmieniając trochę przebieg trasy.
Gdy wróciłem na wcześniej wytyczony ślad jechałem już przez rzadko uczęszczane przez samochody drogi asfaltowe. Nabierając prędkości pokonywałem szybko kolejne kilometry trasy. Tak dotarłem do Policznej i dalej do Czarnolasu, gdzie w cieniu drzew odpocząłem podziwiając piękny dworek w którym mieści się muzeum Jana Kochanowskiego – poety epoki renesansu.
„W 1519 roku miejscowość należała do rodu szlacheckiego Kochanowskich herbu Korwin. Połowa wsi była własnością sędziego Piotra Kochanowskiego, a druga połowa należała do jego brata Filipa. Synem tego pierwszego był poeta Jan Kochanowski, który wraz z braćmi odziedziczył posiadłość w 1559 roku.” Źródło: Wikipedia
Po około czterdziestu minutach udałem się w podróż powrotną do domu. Szybko mijałem małe miejscowości: Jadwinów, Biały Ług, Wojciechówka aż do chwili, gdy ponownie wjechałem na teren południowej części Kozienickiego Parku Krajobrazowego. Przede mną było wiele kilometrów po bezkresnych szutrowych, i piaszczystych leśnych duktach. Raz na jakiś czas musiałem zejść z roweru, zwłaszcza gdy podjeżdżałem pod górkę w okolicy Baraniej Góry – droga była tak piaszczysta, że nie dało się po niej jechać. Po pewnym czasie prowadzenia roweru i zrobieniu pamiątkowych fotografii ruszyłem dalej po szutrowej trasie. Tego dnia jeszcze kilka razy trafiły się tzw. odcinki specjalne z piachem co spowolniło jazdę ale dodało atrakcyjności przejazdu. Jechałem przed siebie mijając co chwila leśne skrzyżowania. Poruszałem się po żółtych pieszym i rowerowym szlakach turystycznych. Minąłem leśniczówkę Miodne za którą opuściłem szlak pieszy i pozostałem już tylko na rowerowym. Po dłuższym czasie dotarłem do bardzo ciekawego rezerwatu przyrody Ługi Helenowskie, gdzie na mojej drodze odpoczywał ciekawy ptak, na początku z daleka myślałem, że jest to pies lub duży kot. Okazało się jednak, że spotkałem myszołowa zwyczajnego, który spłoszony odleciał najpierw na pobliskie drzewo a później dalej przed siebie. Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia w dobrej jakości.
„Rezerwat przyrody Ługi Helenowskie – torfowiskowy rezerwat przyrody położony na obszarze gmin Pionki i Zwoleń, 1,5 km na pn. od wsi Podgóra, leżącej przy drodze Radom – Puławy. Leży w granicach Kozienickiego Parku Krajobrazowego. Rezerwat położony jest na wododziale Radomki, Zwolenki i Zagożdżonki. Chroni przede wszystkim siedliska bagienne, zajmujące 44,75% jego powierzchni. Krajobrazowo prezentuje mozaikę siedliskową torfowisk o różnym stopniu zarastania oraz suchych i wilgotnych borów. Największy z ługów (tak miejscowa ludność nazywa bagna) zwany Wielkim Ługiem zajmuje pow. 25,37 ha i należy do największych bagien w Puszczy Kozienickiej. W runie oprócz gatunków budujących torfowisko (mchy torfowce, borówka bagienna, bagno zwyczajne, modrzewnica, żurawina błotna) rosną rzadkie gatunki roślin: bagnica torfowa, przygiełka biała, wąkrota zwyczajna, turzyca nitkowata oraz rosiczka okrągłolistna. Ssaki reprezentowane są przez: dziki, lisy, czasem łosie. Ptaki reprezentują myszołów zwyczajny, kukułka pospolita, dzięcioł duży i średni, żuraw, kwiczoł, a gady: padalec, jaszczurka żyworodna, zaskroniec. Ługi w północnej części rezerwatu są prawie stale zalane wodą.” Źródło: Wikipedia.
Za rezerwatem przyrody wjechałem na asfaltowe drogi o małym natężeniu ruchu, którymi jechało się bardziej komfortowo i szybciej ale za to mniej ciekawie. Przejeżdżając przez te małe miejscowości dotarłem do Radomia około godziny czternastej. Przejechałem prawie sto kilometrów w czasie mniejszym niż pięć godzin nie wliczając przerw na odpoczynek. Był to ciekawy wyjazd w pięknych okolicznościach przyrody. Jeśli dodać do tego ładną czerwcową pogodę to wycieczkę na pewno można zaliczyć do udanych.