Data: 11.04.2021 r.
Radom – Krzewień – Nowa Wola Gołębiowska – Kozłów – Królewska Droga w Puszczy Kozienickiej (czerwony szlak pieszy) – Stoki – Rezerwat przyrody Leniwa – Stoki – Zadobrze – Huta Kieszek – Puszcza Kozienicka – Dąbrowa Kozłowska – Pacyna – Nowa Wola Gołębiowska – Krzewień – Radom.
Z założenia nie planowałem dziś długiej wyprawy i nie spiesząc się kilka minut po godzinie jedenastej w jeszcze chłodne a słoneczne niedzielne przedpołudnie wybrałem się na pierwszą w sezonie wycieczkę rowerową do Puszczy Kozienickiej. Wczesna jeszcze wiosna zachęca do wyjścia z domu co zauważyłem już podczas pierwszych kilometrów trasy w lesie obserwując tłumy ludzi w okolicach parkingu w Kozłowie, gdzie wjechałem do puszczy zdejmując maseczkę ochronną. Tego dnia odwiedziłem Rezerwat przyrody Leniwa znajdujący się ok 20 km w kierunku północno wschodnim od Radomia. Jeśli jesteście ciekawi jakie przygody spotkały mnie tego dnia to zachęcam do przeczytania całej relacji.
Pierwsze kilometry pokonywałem w jednostajnym tempie szybko mijając rogatki miasta w jego północnej części wjeżdżając do miejscowości Krzewień i dalej przez Starą Wolę Gołębiowską dotarłem do zachodnich granic Puszczy Kozienickiej w Kozłowie, gdzie znajduje się oblegany ostatnio parking dla samochodów osobowych. W niedzielę odbywał się trening biegaczy ze stowarzyszenia Biegiem Radom! Mijałem rozentuzjazmowanych sportowców i spacerowiczów i im dalej zagłębiałem się czerwonym szlakiem królewskiego gościńca w bezkresne czeluści puszczy tym mniej było ludzi. Droga utwardzona żwirem nagle zmieniła się na mniej dostępną piaszczystą co znacznie zmniejszyło moją prędkość jazdy ale nie umniejszyło radość z pokonywanych kilometrów.
Temperatura powietrza wynosiła około 16 stopni Celsjusza i wiał dosyć mocy wiatr mniej wyczuwalny w lesie. Przyroda budziła się do życia po dość prawdziwej zimie i z każdym napotkanym wiosennym leśnym kwiatem było to coraz bardziej widoczne. Cieszyłem się z chwil spędzonych na rowerze co pewien czas zatrzymując się w celu zorientowania mapy. Trasa dziś była prosta ponieważ wielokrotnie po niej już jeździłem. W szybkim czasie Królewską Drogą dotarłem do wsi Stoki w której zatrzymałem się na mostku przy rzeczce Leniwa i na dużym skrzyżowaniu skręciłem w lewo w kierunku znajdującego się nieopodal rezerwatu przyrody.
Jechałem dalej leśną drogą ale już dużo mniej uczęszczaną. Krajobraz pomimo, że znajdowałem się nadal w Puszczy Kozienickiej nieco uległ zmianie. Miałem wrażenie jakbym znajdował się trochę w innym miejscu. Zatrzymałem się kolejny raz zrobić fotografię na lekko wyniesionym terenie. Pięknie wyglądały różnorodne drzewa otaczająca mnie przyroda. Po chwili jazdy dotarłem do bagiennego terenu z wodą odgradzającą dalszą jazdę. Moim oczom ukazał się znak informujący, że znajduję się w Rezerwacie przyrody Leniwa.
Rezerwat przyrody Leniwa został utworzony w celu ochrony nadrzecznych łęgów jesionowo-olszowych oraz współnaturalnego krajobrazu doliny rzeki Leniwej. W warstwie drzew dominuje olsza czarna, która pokrywa tu około 80% powierzchni. Towarzyszą jej brzoza brodawkowata, jesion oraz świerk pospolity, który najczęściej rośnie na lokalnych przesuszonych kępach torfów. Na terenie rezerwatu stwierdzono występowanie około 80 gatunków roślin. Część z nich to gatunki podlegające ścisłej ochronie (listera jajowata i widłak jałowcowaty) oraz ochronie częściowej (kruszyna pospolita, kalina koralowa i porzeczka czarna). Gniazduje tu również wiele ciekawych gatunków ptaków m.in. bocian czarny, żuraw, samotnik i zimorodek. (Źródło: Wikipedia)
Spędziłem czas w rezerwacie podziwiając przyrodę i wsłuchując się w śpiew rzadkich gatunków ptaków. Po pewnym czasie postanowiłem wracać do domu. Udałem się tą samą drogą którą przyjechałem. Następnie przez Stoki, Zadobrze i Kieszek drogami asfaltowymi wjechałem do Puszczy Kozienickiej. Wiatr dość mocno wiał i przeszkadzał w jeździe. Zrobiłem jeszcze postój na zjedzenie prowiantu i ruszyłem w dalszą drogę. Znowu mijałem spore liczby spacerujących osób, których im dalej wjeżdżałem do lasu było mniej aż w końcu znowu zostałem sam na leśnym trakcie. Droga mijała mi szybko i po kilku minutach wyjechałem z puszczy znajdując się w Dąbrowie Kozłowskiej z której już asfaltem dotarłem tą samą drogą co wcześniej do domu. Wycieczka choć krótka to bardzo ciekawa, ponieważ można było odetchnąć leśnym wiosennym powietrzem i zaobserwować budzącą się do życia po zimie przyrodę.